Pieczona pierś z kaczki
Są dni kiedy mam pustkę w głowie i zupełnie nie wiem co zrobić na obiad-dziś oprócz satysfakcji z pysznego dania towarzyszyła mi myśl o jutrzejszych pierogach.Zawsze piekę więcej mięsa a następnego dnia przygotowuję pyszne pierożki.Przepis na nie znajdziecie tutaj:https://thelittlekitchenstories.blogspot.com/2018/05/pierozki-z-kaczka.html.Teraz wiem,że kaczkę robię zbyt rzadko.Zajadaliśmy się nią ze smakiem.Szkoda,że zapomniałam kupić żurawiny która byłaby idealnym dopełnieniem całości.

SKŁADNIKI:
- 2 kawałki piersi z kaczki(u mnie + 2 nogi)
- 50 ml.sosu sojowego ciemnego
- 2 łyżeczki miodu
- tymianek suszony
- 1 duży ząbek czosnku
- pieprz
- sól
- 2 jabłka(bez skórki i gniazd nasiennych) pokrojone na 4-8 części
PRZYGOTOWANIE:
Mięso myjemy.Skórę piersi i skórę na nogach nacinamy w kratkę.Mięso doprawiamy sola i pieprzem.Przygotowujemy marynatę-mieszamy ze sobą:sos sojowy,miód,drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek,tymianek.Marynatę wcieramy w mięsko i odstawiamy na minimum 2 godziny a najlepiej na noc.Po tym czasie mięso odsączamy z nadmiaru marynaty i wkładamy na suchą i zimną patelnię skórą do dołu,smażymy na małym ogniu na złoty kolor.Smażymy z obu stron aż z kaczki wytopi się cały tłuszcz. Następnie przekładamy mięso do naczynia żaroodpornego( skórą do góry),podlewamy wytopionym tłuszczem(ja dodałam trochę wody,bo tłuszczu miałam mało).Dodałam kawałki jabłek.Pieczemy pod przykryciem 60 minut w temperaturze 180 stopni.Po tym czasie odkładam mięso aby chwilkę odpoczęło.Przed podaniem pokroiłam pierś na plastry.Podałam z buraczkami,surówką oraz ziemniaczanym pure-zabrakło tylko żurawiny.Smacznego.



Komentarze
Prześlij komentarz